środa, 24 lutego 2010

Pain Runs Deep- po pierwsze- każdy ich koncert maksymalnie mnie rozpierdalał. Kaseta z 1998 od Shing'a śmiga regularnie w magnetofonie. Generalnie, jak dla mnie czołówka, jeśli chodzi o Polskę. Nowy kawałek jest do obczajenia, jak ktoś jeszcze tego nie zrobił (nie wierzę), na ich majspejsie. Feniks z popiołów, kurwa !

I N T E G R I T Y
przyznam szczerze,że długi czas nie mogłam się do nich zabrać, chociaż sam fakt,że są wydawani w Deathwishu i mają mocne wpływy Joy Division + Boyd'a Rice'a mówił jednoznacznie-to musi być dobre.
Z pół roku temu nadszedł moment na zapuszczenie kapeli z Cleveland w winampie.
Póki co, ogarnęłam tylko dwie ich płytki - Systems overload i Those, who fear tomorrow. Na Napalm over Warsaw postaram się dotrzeć,chociaż niedawno wynikła chujowa sprawa w rodzimym Poznaniu. Mianowicie :
http://rozbrat.org/informacje/rozbrat-zostaje/647-rozbrat-decydujace-starcie-demonstracja-20-marca
Pozorna cisza w kwestiach prawno-formalnych znów się skończyła. 26 marca odbędzie się licytacja części terenów, na których Rozbrat się mieści.
20.03 wielkie demo, oby 2x większe, niż 8maja 2009!
Rozbrat był dla mnie najpierw miejscówą koncertową, dopiero potem zaczęłam dostrzegać za tym ludzi, pasję i pełno organizacji z nim związanych. Chociaż politycznie i ideologicznie nie zawsze zgadzam się z "ludźmi z Rozbratu", bez problemu zostawiam kasę (teraz to będzie pewnie kilka setek PLN) na skłocie (byli tacy,którzy dowiedziawszy się,że $ zza baru itd, idzie na ACK,rezygnowali z koncertów) . Z resztą, nie ukrywam,że nasz pierwszy koncert, właśnie na Rozbracie był zajebisty. Także Rozbrat kurwa zostaje! Komu to miejsce i ci ludzie nie są obojętni i nie ma parcia na gig w Wawie, niech śmiga do Poznania 20 marca!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz