środa, 26 maja 2010

wtorek, 18 maja 2010

środa, 12 maja 2010


she was my dark haired Lydia
of my suburban german dreams
and he was the boy called James
and it will all end up like the
New York scene
too much drugs, too much pills
and too much songs

Suicide commando
Suicide commando

King Kong was a murderer
But it was me
I can't stand the scene at all
you are hip and you are down
you are hip and you are down
find a city, find a room
and find a drug

Suicide commando
Suicide commando

too much drugs,too much pills
and too much lies


niedziela, 9 maja 2010


jeszcze lekko pod wpływem jagermaister'a, wróciłam do domu, poszłam po wodę i do łazienki.automatycznie i machinalnie(uczyłam się tego, jakże wspaniałego odruchu, przez lata)zmyłam mejkap i umyłam zęby.zawsze dziękuję sobie rano za wykonanie tej czynności przed położeniem się do łóżka.poszłam spać na lekkiej bombie i nadszedł sen. pojechaliśmy z jeszcze dwoma osobami z OKW do Smoleńska.naszym celem były tamtejsze lumpeksy i ciuchy ofiar katastrofy.Smoleńsk przypominał Rataje,z tym,że bloki były wyższe i bardziej zniszczone.w krajobrazie dominowały wieżowce.po drodze spowodowaliśmy jakiś wypadek samochodowy.najważniejsze było jednak to,że w monopolowym spotkalismy Marię Kaczyńską.była najebana, miała pofarbowane na czarno włosy i ubrana była w czarny kostium.stała w kolejce do kasy, strasznie się darła.wyjadała ciasteczka stojące na ladzie chłodnicznej, takie z plastikowego,półkilogramowego, dużego pudełka.powiedziałam do niej wtedy:'a ty co sobie myślisz,jakim prawem kradniesz te ciastka, bo przecież za nie nie zapłacisz'. Ona na to, na cały głos :'myślisz,że po co zostawałam prezydentową?ŻEBY MÓC ZA DARMO JEŚĆ SŁONE PALUSZKI, przecież ja mogę wszystko!!'. Oczywiście wkurwiłam się na niesprawiedliwość tego świata i kopnęłam ją w tą chudą dupę, aż, (co doskonale pamiętam), spadła na szare płytki w sklepie, takie mrozodoporne.a jak wróciliśmy ze Smoleńska,to w każdej gazecie i w każdych wiadomościach mówili o młodzieży z poznańskiego zespołu,która dopuściła się bezczeszczenia majątku osób zabitych w katastrofie.